Lech Wałęsa popiera rozmowy i pomoc humanitarną - dla wszystkich stron konfliktu. Ale nie podoba mu się zaangażowanie prezydenta Kaczyńskiego w Gruzji. "Nie dla głupoty, dla skrajnej nieodpowiedzialności, dla machania szabelką i narażania Polski na straty gospodarcze, polityczne i inne poważne zagrożenia" - pisze.

Reklama

"Zabrakło jednak wyczucia, dojrzałości politycznej i zdrowego rozsądku. [...] Nie trudno przecież było przewidzieć reakcję Rosji. Podobnie z Prezydentem RP. I myślę dziś, że gdybym postępował tak, jak obaj panowie, kierował się niezdrowymi emocjami, głupotą, machał szabelką, to wojska sowieckie siedziałyby jeszcze u nas przez lata, a na NATO nie mielibyśmy najmniejszych szans" - uważa były prezydent.

Wałęsa sapeluje, by działać solidarnie z Unią Europejską, zamiast "samemu jątrzyć, wystawiać się przed szereg bez odpowiedniego przygotowania i zaplecza europejskiego i światowego".