Były szef SLD poważnie rozważa kandydowanie w przyszłorocznych wyborach do europarlamentu. "Rzeczywiście wiele osób mnie do tego namawia. Na razie nie mówię <tak>, nie mówię <nie>. Na <tak> przemawia możliwość zdobycia doświadczenia międzynarodowego, a na <nie> - rozłąka z rodziną i wypadnięcie z głównego nurtu krajowej polityki" - mówi serwisowi TVP Info Olejniczak.

Reklama

Propozycję startu miał mu złożyć niedawno nowy lider Sojuszu Grzegorz Napieralski. Z ustaleń serwisu wynika, że Olejniczak miałby znaleźć się na liście okręgu łódzkiego. "Byłem świadkiem, jak Napieralski namawiał go do startu. Nowy szef zawsze próbuje umacniać swoją pozycję marginalizując konkurencję. A wybory do Parlamentu Europejskiego to najlepsza okazja" - tłumaczy rozmówca serwisu TVP Info z kierownictwa SLD.

Po raz pierwszy Napieralski miał namawiać Olejniczak do startu w wyborach na początku czerwca. Ale w końcu nowy szef SLD zaproponował, by Olejniczak nadal kierował klubem parlamentarnym. A posłowie Sojuszu wniosek Napieralskiego poparli.