Spór między otoczeniem prezydenta i premiera o to, kto ma reprezentować Polskę na szczycie Rady Europy trwa. Rząd przyjął uchwałę, która wskazuje, że do Brukseli poleci Donald Tusk wraz z delegacją rządową. Ale prezydent protestuje, bo również chce lecieć na szczyt.

Reklama

W porannej audycji "Siódmy Dzień Tygodnia" w Radiu ZET szef kancelarii Lecha Kaczyńskiego poinformował, że prezydent zaprosił szefa rządu na spotkanie przed szczytem. Według Kownackiego, była to rozmowa telefoniczna. Ale Sławomir Nowak, sekretarz stanu w kancelarii premiera, przedstawia zupełnie inną wersję wydarzeń. Jak mówi, żadnej rozmowy nie było.

Wcześniej Zbigniew Chlebowski apelował do Piotra Kownackiego: "Nie róbcie krzywdy prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu i nie kompromitujcie Polski". Jego zdaniem otoczenie głowy państwa wplątuje prezydenta w kłopotliwe sytuacje. "Pan premier wywołał konflikt, który nikomu nie jest potrzebny" - ripostował Kownacki. "Może byśmy zrezygnowali z tej fałszywej troski" - mówił.

Prezydent: To ja mam pierwszeństwo

Dziś Sławomir Nowak powtórzył wczorajsze informacje ministra obrony: prezydent nie może lecieć na szczyt do Brukseli, bo rozchorował się pilot drugiego rządowego samolotu. W programie "Kawa na ławę" w TVN prezydent Lech Kaczyński zareagował na te informacje śmiechem. "Czy to jest program satyryczny?" - dopytywał prowadzącego Bogdana Rymanowskiego. Dodał, że jako głowa państwa ma pierwszeństwo w korzystaniu z rządowej maszyny.

"Ja naprawdę nie dążę do konfliktu z panem premierem. (...) Ja naprawdę nie prowokuję tego konfliktu" - mówił Lech Kaczyński. Jak powiedział, próbował wczoraj skontaktować się z premierem Tuskiem. Czy się dodzwonił - tego nie sprecyzował. Zaprosił natomiast szefa rządu na jutro.

"Zapraszam do siebie jutro na godziny popołudniowe, wieczorne, nocne, które chce. Po promocji książki prezydenta Klausa jestem gotów się z nim spotkać, aż do środka nocy" - powiedział prezydent w programie "Kawa na ławę".