"On tam jest pośmiewiskiem. Wielu moich znajomych mówi mi to wprost" - stwierdza Leszek Miller w rozmowie z gazetą.pl. Zdaniem byłego premiera Lech Kaczyński nie jest traktowany poważnie w Brukseli od czasu szczytu, na którym negocjowano system głosowania w Radzie Unii Europejskiej. Lech Kaczyński nie potrafił wtedy podjąć decyzji w sprawie systemu pierwiastkowego - uważa Miller.

Reklama

"Mimo że prezydent był na szczycie, główni negocjatorzy dzwonili do Warszawy, do jego brata premiera, by uzyskać ostateczne stanowisko. To zapadło w pamięć" - przypomina były szef rządu.

Według Leszka Millera nasz prezydent od tego czasu uważany jest w Brukseli za osobę niepoważną. "Lepiej, by trzymał się z daleka. Nie odegra tam żadnej roli. Tylko co najwyżej zaszkodzi swoją niekompetencją" - nie ma wątpliwości polityk lewicy.

>>>Zobacz przepychanki wokół wyjazdu prezydenta

A tymczasem nie widać końca zamieszania wokół lotu polskiej delegacji na szczyt do Brukseli. Kancelaria Prezydenta zaprzecza, jakoby po sprzeciwie premiera wobec uczestnictwa głowy państwa w unijnych obradach Lech Kaczyński wyczarterował sobie samolot. Nie wiadomo też jeszcze, czy poleci z prezydentem Litwy Valdasem Adamkusem, jak ustalił DZIENNIK. Kancelaria wciąż szuka awaryjnego rozwiązania.