"Będę miał okazję pojechać do Polski na początku grudnia i powiem prezydentowi Polski: trzeba dotrzymywać obietnic. Pana obietnica jest taka, że podpisze pan traktat z Lizbony ratyfikowany przez parlament" - powiedział Sarkozy. "Na tym polega wiarygodność męża stanu i polityka" - podkreślił.
Prezydent Francji wyraził przekonanie, że jest oczywiste, jak bardzo docenia rolę Polski w Unii Europejskiej, i dlatego "nikt się nie obrazi" za jego słowa.
Nicolas Sarkozy odniósł się także do sporu między premierem Donaldem Tuskiem i prezydentem Lechem Kaczyńskim o to, kto powinien pojechać na szczcyt do Brukseli. Stwierdził, że to nie do niego należy rozstrzyganie takich kwestii. "Co by to była za Europa, gdybym miał mówić: Pan wejdzie, a pan nie" - pytał retorycznie.
>>>Kulisy sporu premiera z prezydentem
"Jest w Polsce prezydent, jest premier - to do nich należy porozumienie się jak mężowie stanu. Jesteśmy Europejczykami" - stwierdził francuski prezydent.