Co się nie podobało prezydentowi w nowej ordynacji? Przede wszystkim możliwość głosowania przez pośrednika, bo - według Lecha Kaczyńskiego - ten zapis narusza konstytucyjną zasadę głosowania bezpośredniego.
>>> Eurowybory według starych zasad
Związki i stowarzyszenia osób niepełnosprawnych są oburzone. I wskazują, że głosowanie przez pełnomocnika jest normą w krajach o ugruntowanej demokracji. Im zaś utrudnia się spełnienie podstawowego obowiązku obywatelskiego, jakim jest udział w wyborach.
"Od trzech lat słyszę, że jest to sprzeczne z konstytucją, a w podtekście widzę lęk, że pełnomocnik oszuka swego przedstawiciela" - mówi DZIENNIKOWI Sławomir Piechota, jeżdżący na wózku inwalidzkim poseł PO, przewodniczący sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.
W Wielkiej Brytanii można głosować przez pełnomocnika od 1918 roku, w Belgii od lat 30-tych ubiegłego wieku. "W Polsce można za pośrednictwem pełnomocnika ożenić się i sprzedać dom, ale nie można głosować" - podkreśla poseł. I zbija argumenty, że samorządy organizują niepełnosprawnym transport do lokali wyborczych. Mówi, że to fikcja, bo co z osobami, które nie mogą opuszczać mieszkania.
Piechota przypomina, że według oficjalnych danych zaledwie co piąty lokal wyborczy jest przystosowany do potrzeb niepełnosprawnych. "A co będzie, jeśli przyjdzie osoba głuchoniema i nie będzie jej na liście. Przecież nie porozumie się" - wskazuje poseł.
Z kolei Anna Woźniak-Szymańska, przewodnicząca Polskiego Związku Niewidomych daje liczne przykłady, kiedy głosować przychodzą osoby niewidome i albo ktoś za nie postawi krzyżyk, albo poprowadzi ich rękę. Instytucja pełnomocnika rozwiązuje te problemy.
W sumie przyjęta głosami PO i PSL nowelizacja ordynacji wyborczej do Parlamentu Europejskiego przewidywała trzy zasadnicze zmiany. Oprócz możliwości głosowania przez pośrednika, także przedłużenie głosowania na sobotę i zmniejszenie z 54 do 50 liczby polskich europarlamentarzystów.