Donald Tusk konsekwentnie milczy w sprawie wicepremiera Waldemara Pawlaka. Na konferencji "NATO - wyzwania i zadania” premier mówił wyłącznie o Pakcie Północnoatlantyckim. Dziennikarze chcieli wykorzystać obecność szefa rządu i spytać o zarzuty, jakie DZIENNIK postawił wicepremierowi Pawlakowi. Tusk nie chciał jednak powiedzieć ani słowa. Otoczony murem funkcjonariuszy BOR minął ekipy telewizyjne, kompletnie ignorując pytania o Pawlaka. Następnie wsiadł do rządowej limuzyny i odjechał - zauważa TVN 24.
>>> Pawlak spowiadał się Tuskowi
Dotychczas reakcję premiera na doniesienia DZIENNIKA o towarzysko-biznesowym układzie Pawlaka w ochotniczej straży pożarnej znamy jedynie z przekazów wicepremiera. Pawlak rozmawiał wczoraj z Tuskiem i stwierdził następnie, że przekazał szefowi rządu wszystkie informacje dotyczące sprawy. "Wszelkie procedury zostały zachowane, a koalicja funkcjonuje dobrze" - zapewniał wczoraj na konferencji prasowej.
>>> Pawlak odpowiada na zarzuty DZIENNIKA
Wicepremier Pawlak stwierdził, że choć "niektóre fakty" są prawdziwe, to artykuł jest też pełen insynuacji, za które zamierza pozwać DZIENNIK, jeśli nie opublikuje sprostowania. Zasugerował też, że tekst został napisany na zlecenie.