Prezydencki minister Michał Kamiński powiedział w TVP 1: "Nie było ustaleń, że prezydent nie pojedzie do Pragi na szczyt UE - USA". Innego zdania są ludzie Donalda Tuska. "Były takie rozmowy" - powiedział minister w kancelarii premiera Sławomir Nowak.

Reklama

5 kwietnia do Pragi na szczyt UE - USA udają się zarówno prezydent Lech Kaczyński, jak i premier Donald Tusk. W spotkaniu weźmie udział prezydent USA Barack Obama. Obaj chcą się z nim spotkać. Ale spotkanie będzie (jeśli w ogóle do niego dojdze) jedno.

>>>Obama spotka się z Tuskiem i Kaczyńskim?

"Nie było ustaleń dotyczących tego, że prezydent ma na szczyt nie jechać. Odwrotnie, prezydent deklarował publicznie, wszyscy to słyszeli, że w większości szczytów chce uczestniczyć. Przy czym prezydent mówi wyraźnie, że oczywiście nie ma nic przeciwko udziałowi pana premiera" - powiedział Kamiński w TVP 1. Potem powtórzył to samo w TVN 24.

Tymczasem według szefa gabinetu politycznego premiera Sławomira Nowaka takie rozmowy były. "Szkoda, że Kancelaria Prezydenta zawsze odwraca kota ogonem. Tak samo jest w sprawie podziału, kto jeździ na szczyty NATO i UE" - powiedział Nowak.

Strona rządowa wielokrotnie podkreślała, że prezydent zwyczajowo reprezentuje Polskę na szczytach NATO. Przed szczytem UE prezydent weźmie udział w jubileuszowym szczycie NATO w Strasburgu. Miał się tam spotkać z Barackiem Obamą. Ale już wiadomo, że tego spotkania nie będzie. Lech Kaczyński postanowił więc pojechać do Pragi. Tam miał się spotkać z Obamą Tusk. Teraz wychodzi na to, że prezydent podbierze premierowi okazję do spotkania z przywódcą USA. Kancelaria Prezydenta informuje, że podczas praskiego szczytu ma dojść do krótkiej "zapoznawczej" rozmowy Lecha Kaczyńskiego z Barackiem Obamą.

Premier Donald Tusk powiedział, że "nie jest wykluczone" jego spotkanie z Obamą. Jak dodał, "niewykluczone, że spotkają się we trzech" (czyli w formule: Obama - Kaczyński - Tusk). "Ostatecznej decyzji nie ma" - podkreślił szef rządu.

Reklama

>>>Prezydent zabrał Tuskowi rozmowę z Obamą?

Szef Kancelarii Prezydenta Piotr Kownacki zasugerował, że z Obamą spotkają się i prezydent, i premier. Pytany czy było to uzgodnione ze stroną amerykańską, zaznaczył, że jest oczywiste, iż partnerem prezydenta - zgodnie z protokołem dyplomatycznym - jest prezydent. Ale, jak dodał Kownacki, z uwagi na konstytucyjną rolę premiera w polskiej polityce zagranicznej, jest "w pełni uzasadnione", żeby szef rządu towarzyszył Lechowi Kaczyńskiemu.

Informacja o udziale prezydenta w szczycie UE - USA wywołała konsternację w kręgach rządowych, gdyż miało być ustalone, że na praski szczyt udaje się tylko premier. Czesi przyznają, że Polska nie jest tu żadnym wyjątkiem. Kilka państw postanowiło przysłać do Pragi "podwójne delegacje".