"Tak jak na całym świecie infekcje tego typu rozwijają się bardzo szybko. I jeśliby się okazało, że jakiś przypadek tego rodzaju zachorowania byłby również w Polsce, to ja mogę zagwarantować - jesteśmy do tego przygotowani" - zapewniała Kopacz w Radiu Zet.
"W tej chwili nie ma co straszyć Polaków. Należy tylko uczulić na to, jak powinni się zachowywać. Nie bójmy się na przykład myć rąk częściej niż zwykle. Nie okazujmy sobie szczególnej sympatii z osobami, które kichają, mają stany podgorączkowe, widać, że są niekoniecznie zdrowie" - mówiła Kopacz. "A więc dzisiaj jak najmniejszy kontakt z osobami, które mają objawy grypopodobne, częste mycie rąk, oczywiście niedotykanie śluzówek, czyli ust, nosa i oczu po przywitaniu się z taką osobą.
>>>Rząd zajmie się świńską grypą w Polsce
Jak mówi minister Kopacz, szczepienie się teraz na grypę nie ma sensu, ponieważ szczepionka nie zadziała na zmutowany wirus świńskiej grypy. "Są leki, które skutecznie mogą leczyć świńską grypę. Są one stosowane w leczeniu chorych w Meksyku. W Polsce też mamy ich pod dostatkiem" - zapewniła Kopacz.
Te leki to oseltamiwir dostępny w Polsce pod nazwą Tamiflu i podawany doustnie oraz zanamiwir sprzedawany pod nazwą Relenza. Sprawdziliśmy ich dostępność w kilku warszawskich aptekach. Relenzy nie było w żadnej z aptek, do których zadzwoniliśmy. Tamiflu był w trzech z pięciu (w dwóch dostępny na zamówienie).
"To leki rzadko sprzedawane. Tamiflu mamy na zamówienie. 10 kapsułek po 75 mg kosztuje około 100 złotych. Relenzy w ogóle nie mamy w bazie" - mówi nam jedna z aptekarek. W trzech innych aptekach na stanie było po jednym opakowaniu Tamiflu. "Na razie nikt o niego nie pyta" - mówi aptekarka. "W razie potrzeby możemy zamówić więcej opakowań z hurtowni".