Kiedy okazało się, że córka jednego z radnych pracuje nie pracuje "u prezydenta", ale w sopockim automobilklubie Jacek Kurski przyznał się do błędu. Ale od razu stwierdził, że nie ma zamiaru przepraszać Jacka Karnowskiego, bo "automobilklub otrzymując dotacje z miasta jest od niego ekonomicznie uzależniony".

Reklama

>>>Prezydent Sopotu: Założono mi kaganiec

Prezydent Sopotu poczuł się urażony. "Trudno uznać, że tego typu określenia są normalne w debacie politycznej" - stwierdził. Karnowski żąda od europosła PiS przeprosin, sprostowania oraz wpłaty 10 tys. zł na hospicjum Caritasu. Zadeklarował także gotowość do zawarcia z Kurskim ugody.

>>>Karnowski składa zeznania jako podejrzany

Jackowi Karnowskiemu, dawnemu politykowi Platformy Obywatelskiej, prokuratura postawiła aż osiem zarzutów korupcyjnych. W jego sprawie wciąż toczy się śledztwo. Jednak niedawno prezydent Sopotu wygrał referendum i nie musi podawać się do dymisji.

Reklama