Minister Szczygło wysłał w tej sprawie list do szefa MSZ - podaje RMF FM. Radosław Sikorski już raz odpierał zarzuty Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Jednak Aleksander Szczygło tłumaczy, że obrona ministra spraw zagranicznych była "niemerytoryczna" i "emocjonalna".

Reklama

>>> Tusk o raporcie BBN: To skandal!

Gdy w pierwszych dniach czerwca BBN opublikował raport w sprawie zabicia przez talibów Piotra Stańczaka, ze strony MSZ padały odpowiedzi, że ma on charakter politycznej nagonki, która ma zaszkodzić PO w wyborach do Parlamentu Europejskiego.

Szef BBN przypomina, że ministerstwo obiecywało odpowiedzieć na jego zarzuty. I dodaje, że skoro od wyborów do europarlamentu minął już miesiąc, czas najwyższy, by ta odpowiedź się pojawiła.

Reklama

Oczekiwania Szczygły mogą jednak okazać się bezowocne. MSZ deklarowało gotowość do zmierzenia się z oskarżeniami i wątpliwościami, ale stawiało jeden warunek - że zażąda tego nie prezydencki BBN, a prokuratura albo sejmowa komisja spraw zagranicznych.

>>> Sikorski oskarża: To gra śmiercią Polaka!

BBN w analizie na temat zamordowania geologa w Pakistanie napisał, że Piotr Stańczak był także ofiarą "nieskutecznych działań rządu RP". Na te słowa natychmiast zareagował rząd. Radosław Sikorski stwierdził wówczas, że "wychodzenie z takimi oszczerstwami świadczy tylko o braku dobrego smaku kogoś, kto sprawuje ważny urząd państwowy". "To przykra sprawa. Nie chcę jej komentować, bo musiałbym użyć zbyt mocnych słów pod adresem instytucji, która obsługuje prezydenta w sprawach bezpieczeństwa narodowego. Ale wydaje mi się, że tylko jedno słowo jest tutaj zasadne: to skandal" - mówił premier Donald Tusk.