"Witamy na pogrzebowym stosie polskich stoczni" - z takim transparentem stoczniowcy ze Szczecina oczekiwali na unijną komisarz. Były też gwizdy i niewybredne okrzyki. Nelly Kroes spotkała się z dyrektorem stoczni do spraw produkcji Bogusławem Adamskim.

Reklama

Spotkanie zbojkotowali zaś związkowcy z "Solidarności". Mieczysław Jurek szef szczecińskiej "Solidarność" powiedział, że to do czego przyczyniała się Kroes jest działaniem z pogranicza skandalu.

>>> Rząd: Stocznia utarowana. "S": I tak padnie

To po decyzji Kroes w ubiegłym roku Komisja Europejska uznała, że pomoc publiczna przez lata udzielana stoczniom Szczecin i Gdynia była nielegalna i teoretycznie powinna zostać zwrócona. Żeby tego uniknąć KE zgodziła się, aby wobec tych stoczni został zastosowany specjalny tryb restrukturyzacji: majątek stoczni został podzielony i w częściach sprzedany na aukcji. Kupili go inwestorzy związani z katarskim funduszem QInvest. Jak zapowiadają, chcą w obu stoczniach wznowić produkcję statków.

Reklama