Pierwszy na jego liście jest prezydent. "Nie zawiódł Lech Kaczyński, który wyraził zaniepokojenie użyciem siły i wezwał władze miasta do rozmów z kupcami. Uważnie też obserwował sytuację ze swej helskiej reduty od czasu do czasu tylko rozkoszując się morskim powietrzem, czerwonym winem i rozmaitymi smakołykami".

Reklama

>>> Prezydent przeciw użyciu siły pod KDT

Potem przychodzi pora na posłów:
"Poseł Błaszczak z PiS uznał interwencję sił porządkowych za >bandycki napad<, ale nie zdobył się, aby stanąć twarzą w twarz z >bandytami<".
"Paweł Piskorski złożył polityczną deklarację, że jego obowiązkiem jest być razem z kupcami, ale na wszelki wypadek przybył na plac bitwy mocno spóźniony".
"Wojciech Olejniczak podtrzymał złożoną deklarację, że SLD wyjdzie z rządzącej w Warszawie koalicji z PO, jeśli ratusz nie wydzierżawi handlarzom bez przetargu działki na Placu Defilad, ale uczynił to z bezpiecznej Brukseli".