Prokurator Janusz Kaczmarek zapewnia: prokuratura sprawdzi wątek nacisków na Lecha Kaczyńskiego z 2000 roku, czyli wtedy gdy obecny prezydent był ministrem sprawiedliwości w rządzie Jerzego Buzka. Być może w ten sposób sprawę uda się nieco rozjaśnić, bo na razie Kaczyński zachowuje się dość tajemniczo. Mówi co prawda, że naciski były mocne, a on im nie uległ, ale konkretnych nazwisk ujawnić nie chce.

Nieco bardziej rozmowny jest sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta - Maciej Łopiński. Twierdzi, że naciski szły z prokuratury. Tę wersję potwierdzają informacje zdobyte przez radio RMF FM. Według stacji naciskać miał prokurator Ryszard Rychlik. Gdy Kaczyński był ministrem sprawiedliwości, on nadzorował najważniejsze śledztwa - między innymi w sprawie mafii paliwowej i zabójstwa ministra sportu Jacka Dębskiego. Rychlik został zdymisjonowany tuż przed przejęciem władzy przez PiS za sprawę byłego szefa firmy Optimus - Romana Kluski, niesłusznie oskarżonego o oszustwa podatkowe.

Wkrótce po naciskach na Lecha Kaczyńskiego miały się pojawić w sprawie Papały pierwsze ślady, dzięki którym można było dotrzeć do sprawców zabójstwa. Komendant główny policji został zastrzelony w 1998 roku przed własnym domem. DZIENNIK dotarł do informacji, według których Papała padł ofiarą dziwnych układów między wysokiej rangi funkcjonariuszami SB, gangsterami oraz prawdopodobnie politykami. Potwierdził to w rozmowie z gazetą wicepremier Ludwik Dorn.