"LPR bardzo dalece przesadza w kwestii ochrony życia. (...) Roman Giertych powinien do takich spraw podchodzić inaczej, popełnia wielki błąd, przede wszystkim moralny" - mówił dziś premier Jarosław Kaczyński, pytany w Sejmie o to, czy ogromna różnica zmian w stosunku do prawa do eutanazji nie poróżniła nazbyt koalicjantów, jakimi są PiS i LPR.
Szef rządu nie zostawił na partii Romana Giertycha suchej nitki za sposób, w jaki kategorycznie domaga się całkowitego zakazu eutanazji. PiS chce, by prawo do śmierci mieli m.in. przewlekle, nieuleczalnie chorzy, których mękom nic nie jest w stanie ulżyć. LPR zgodzić się na to nie chce, twierdząc, iż życie bezwzględnie chronić należy od chwili poczęcia do naturalnej śmierci. Mało tego, jej wiceszef Wojciech Wierzejski posunął się nawet do tego, iż nazwał propozycje koalicjanta łamaniem konstytucji.
"LPR chodzi przede wszystkim o uzyskanie poparcia najbardziej tradycjonalistycznych środowisk katolickich. Jest to tak ewidentne, widoczne, tak niedelikatnie robione, że aż przykro się robi" - tłumaczył dziennikarzom Jarosław Kaczyński.
Dziś w Sejmie trwa debata nad zmianami w ustawie o ochronie życia.
No i się doigrali. Premier nie wytrzymał i ostro skrytykował dziś w Sejmie LPR z Romanem Giertychem na czele. A poszło oczywiście o ochronę życia. Jarosław Kaczyński uznał, że domaganie się zakazu eutanazji to daleka przesada i przykro mu się robi, gdy tego słucha.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama