Część z nich wróciła po nagłośnieniu sprawy i skargach SKW do prokuratury. Części kancelaria prezydenta Lecha Kaczyńskiego nie chciała wydać, tłumacząc, że są potrzebne do prac nad aneksem do raportu z weryfikacji WSI - pisze "Gazeta Wyborcza".

Reklama

Brakujące materiały to przede wszystkim nagrania zeznań złożonych w latach 2006-07 przed komisją weryfikacyjną Antoniego Macierewicza, likwidatora WSI, dziś posła PiS. Kontrwywiad w swoich staraniach o odzyskanie materiałów weryfikacji był bezsilny, bo Kancelaria odpisywała, że nadal pracuje nad aneksem. Terminu zakończenia tych prac nie reguluje żadna ustawa.

Sytuacja zmieniła się po katastrofie smoleńskiej i przyspieszonych wyborcach - podkreśla dziennik. W ostatnich dniach Kancelaria zawarła z SKW porozumienie, że zapisy zeznań będą przewiezione do siedziby kontrwywiadu.