"Nie mam oficjalnej informacji o moim zawieszeniu, nie mam uzasadnienia" - powiedziała Elżbieta Jakubiak. Dodała, że wolałaby, aby szef klubu PiS Mariusz Błaszczak zadzwonił do niej przed konferencją prasową, jaką miał po wyjściu z Trójki. To właśnie w radiu Błaszczak potwierdził doniesienia o zawieszeniu Jakubiak. "Ja bym mu powiedziała, co ma mówić, a on podałby mi uzasadnienie - byłoby lepiej dla nas, dla obyczaju politycznego" - komentowała posłanka w "Kropce nad i".

Reklama

Jaka była reakcja kolegów z partii na informację o jej zawieszeniu? "Część osób pewnie chciała dzwonić, część dzwoniła, głównie dzwonili dziennikarze z prośbą o komentarz. Nie będę opowiadać, kto mnie wspiera, a kto nie" - zastrzegła. Podziękowała Joannie Kluzik-Rostkowskiej, szefowej sztabu wyborczego Jarosława Kaczyńskiego, która stwierdziła, że również powinna być zawieszona - bo sztab ten tworzyły razem.

"Bardzo jej za to dziękuję" - powiedziała Elżbieta Jakubiak, ale dodała też, że w sztabie było więcej polityków: Paweł Poncyljusz, Adam Bielan, Mariusz Kamiński, Joachim Brudziński, Mariusz Błaszczak, Jacek Kurski i Marek Kuchciński. Był też Zbigniew Ziobro, który - jak przypomniała - kilka miesięcy po kampanii Jarosława Kaczyńskiego publicznie tę kampanię krytykował. "Nie powinien tego robić, to jest nielojalność" - uważa Jakubiak.

Odnosząc się do przegranej kampanii posłanka powiedziała, że "przegrana była bolesna, ale w polityce są różne cele". Nie zrealizowaliśmy jednego, ale zyskaliśmy inny - dobre miejsce w sondażach - zaznaczała. "My nie jesteśmy dziećmi, nie jesteśmy jego rodziną" - mówiła w "Kropce nad i" o Jarosławie Kaczyńskim. "Nie zabiegam o jego uczucia. Zabiegam, by być w mocnym nurcie Prawa i Sprawiedliwości, który pokaże, że jesteśmy w stanie przejąć władzę. W polityce jest się po to, by zrealizować konkretny program" - podkreślała Jakubiak.

Reklama

"Ja lubię Jarosława Kaczyńskiego. Jest mężem stanu i ma prawo do złych decyzji. Będę walczyć" - zapowiedziała. Dodała, żea będzie chciał spotkać się w czwartek z Jarosławem Kaczyńskim. Oceniła, że jej zawieszenie to "jakaś forma nieporozumienia". "Pójdę jutro. Mam nadzieję, że go zastanę" - powiedziała.