"Sytuacja jest bez zmian. Od czwartku protestuje 19 pielęgniarek. Warunki są bardzo trudne, ale nie ma przeszkód ze strony Straży Marszałkowskiej. My nadal stoimy na swoim stanowisku, czekamy na propozycje. Jeżeli nic się nie zmieni spędzimy w Sejmie kolejną noc" - powiedziała w niedzielę rano PAP Lilianna Pietrowska z OZZPiP.

Reklama

Rozmowy z Kopacz zakończone w sobotę przed północą nie przyniosły porozumienia. Pielęgniarki spotkały się także z marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną. Negocjacje mają zostać wznowione w niedzielę około południa.

"Cały czas rozmawiamy, ustalamy kolejne etapy" - mówiła wychodząc z sobotniego spotkania z pielęgniarkami Kopacz. "Są propozycje z jednej i drugiej strony" - podkreślała.

Z kolei przewodnicząca OZZPiP Dorota Gardias zaznaczyła, że dla dobra negocjacji strony nie informują o dotychczasowych ustaleniach.

W piątek Sejm uchwalił ustawę o działalności leczniczej, która przewiduje możliwość zatrudniania pielęgniarek w szpitalach na podstawie umów cywilnoprawnych, czyli kontraktów.

Pielęgniarki obawiają się, że taka forma zatrudnienia spowoduje zwiększenie godzin pracy, a tym samym obniży jakość świadczeń zdrowotnych, zagrażając bezpieczeństwu pacjentów. Zdaniem pielęgniarek kontrakty są dla nich niekorzystne, bo nie dają m.in. prawa do urlopu. Podkreślają także, że dyrektorzy szpitali, szukając oszczędności, wymuszają taką formę zatrudnienia.

W ocenie minister zdrowia spełnienie żądań pielęgniarek i uniemożliwienie zatrudniania ich na podstawie kontraktu byłoby sprzeczne z konstytucją, ponieważ "każdy powinien mieć możliwość wyboru, na jakiej zasadzie chce być zatrudniony". Kopacz podkreśla, że jest grupa pielęgniarek, które obecnie pracują na kontraktach, i są z tego zadowolone.

Obecnie pielęgniarki mogą m.in. prowadzić praktykę medyczną w miejscu wezwania, czyli np. przyjeżdżać do pacjentów. Muszą wcześniej zarejestrować działalność gospodarczą i wtedy mogą podpisywać kontrakty z Narodowym Funduszem Zdrowia. Pielęgniarki podkreślają, że dyrektorzy szpitali obchodzą istniejące prawo i - uznając szpital za miejsce wezwania - podpisują z pielęgniarkami kontrakty.