Bielan odpowiada, że kodów do strony nie ma.
"Muszę z największą przykrością to powiedzieć, że strona internetowa była zawiadywana i administrowana przez Adama i niestety my nie mamy do niej kodów" - powiedziała PAP Jakubiak.
Jak dodała, w związku z tym na stronie PJN "są tylko te informacje, które Adam zechciał zamieścić, i które uznał za godne zamieszczenia".
Sam Bielan w rozmowie z PAP stwierdził: "nie mam kodów, nigdy bezpośrednio nie administrowałem stroną". Jak tłumaczył, on sam nie ma kodów dostępu do strony PJN, "mają je osoby prywatne", współpracujące - według niego - z PJN. "Bo PJN, coś, co nie istnieje formalnie, nie mogło być właścicielem strony, co jest oczywiste" - zaznaczył (dopiero w poniedziałek Partia Polska Jest Najważniejsza została wpisana przez sąd do ewidencji partii politycznych, decyzja nie jest jeszcze prawomocna - PAP).
"Po pierwsze, ze mną nikt się nie kontaktował w tej sprawie" - powiedział Bielan. "Elżbieta (Jakubiak) powinna chwycić za telefon i do mnie zadzwonić, a nie zawracać Polakom głowę kompletnie nieistotnymi sprawami" - podkreślił.
I ocenił: "ta sytuacja coraz bardziej przypomina kabaret. Ja nie chcę w tym uczestniczyć".
Jakubiak w rozmowie z PAP podkreśliła, że to bardzo "kłopotliwa i trudna" sytuacja dla ugrupowania. "Będziemy starać się z niej wyjść" - dodała.
Pytana, w jaki sposób, posłanka PJN powiedziała, że w trakcie tworzenia jest już nowa strona PJN. "Są wszystkie regionalne strony internetowe, więc nasi zwolennicy rejestrują się, komentują czy zdobywają informacje na podstawie tzw. regionalnych stron" - dodała.
Szefowa klubu PJN Joanna Kluzik-Rostkowska uznała w piątek za zakończoną współpracę z Bielanem. Jak mówiła, nie usatysfakcjonowała jej odpowiedź europosła na ultimatum, by określił on swój stosunek do PJN.
Wcześniej tego dnia szefowa klubu PJN zaapelowała do Bielana, by publicznie zdeklarował, że nie uczestniczy w działaniach PiS, mających osłabić lub rozbić PJN. W ocenie Kluzik-Rostkowskiej jej apel wynikał z "powtarzających się plotek o dwuznacznej roli Adama Bielana".
Bielan komentując to żądanie powiedział wówczas, że nie ma zamiaru odpowiadać na żadne ultimatum i może jedynie powtórzyć, że nie prowadzi żadnych rozmów z PiS.