Hofman podczas konferencji prasowej w Sejmie wyjaśnił, że przyczyną zawiadomienia jest piątkowy wywiad Palikota dla gazety "Polska - The Times".

Reklama

Palikot w wywiadzie mówi m.in.: "Myślę, że wielkim marzeniem Jarosława Kaczyńskiego jest to, żeby teraz on zginął. I wskutek jakichś zamieszek fanatyk czy szaleniec go zabił. Wtedy cała ta rodzina, formacja przechodzi na pozycję taką jak Chrystus, czyli że ofiara jest tak duża, że nikt już o tym nie dyskutuje".

Szef klubu PiS pozwał Palikota na podstawie art. 255 par. 2 Kodeksu karnego - według tego przepisu ten, kto publicznie nawołuje do popełnienia zbrodni, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech.

W przesłanym w piątek po południu PAP oświadczeniu Palikot napisał, że "w odpowiedzi na wniesienie przez Pana Mariusza Błaszczaka, szefa klubu Prawa i Sprawiedliwości zawiadomienia o popełnieniu przestępstwa, informuję, iż Jarosław Kaczyński byłby jeszcze bardziej niebezpieczny martwy niż żywy, dlatego życzę mu jak najlepszego zdrowia".

"Polska nie przeżyje kolejnego pochówku na Wawelu. Jarosław Kaczyński sprawia wrażenie, jakoby chciał zginąć jakąś męczeńską śmiercią. Obawiam się, że dla możliwości bycia 'pomazanym śmiercią' gotów jest nawet popełnić samobójstwo. Dlatego właśnie, mimo iż nie jestem osobą wierzącą, gotów jestem się za niego modlić" - napisał Palikot.