Jak powiedział PAP rzecznik sieradzkiego sądu Jacek Klęk, na rozprawie doszło do pojednania oskarżonego z pokrzywdzonym i Jan P. przeprosił lidera SLD. Sąd zobowiązał Jana P. do powstrzymania się od kontaktowania z Napieralskim.

Prokurator chciała dla oskarżonego kary trzech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata. Obrona wnosiła o warunkowe umorzenie postępowania.

Reklama

Sieradzka prokuratura oskarżyła Jana P. o telefoniczne grożenie śmiercią przewodniczącemu SLD Grzegorzowi Napieralskiemu. Mężczyzna jesienią ub. roku dzwonił z groźbami do sieradzkiego biura SLD. Policjanci zatrzymali go po ustaleniu numeru telefonu, z którego dzwonił. Groziła mu kara do 5 lat pozbawienia wolności.

Do gróźb doszło po tym, jak w październiku ubiegłego roku Ryszard C. w łódzkiej siedzibie PiS zastrzelił Marka Rosiaka i ranił nożem drugiego pracownika - Pawła Kowalskiego. Świadkowie tragedii twierdzą, że krzyczał, iż chciał zabić Jarosława Kaczyńskiego i "powystrzelać pisowców".