"Wszystko wskazuje na to, że pozostawienie wyborów na jesień miało na celu wykorzystanie prezydencji do zapewnienia większego poparcia dla PO. Wybory powinny się oczywiście odbyć wiosną, przed polską prezydencją. Jest to takie logistyczne obciążenie, że nie jest możliwe przeprowadzenie jednego i drugiego w tym samym czasie" - powiedział Kaczyński.

Reklama

Dodał, iż "skuteczność operacji zależeć będzie od tego, czy Polaków da się zwieść, że prezydencja stanowi rzeczywiście coś nadzwyczajnego".

"My jako partia przeżyjemy kolejne cztery lata rządów PO, ale nie jestem pewien, czy Polska przeżyje" - zażartował, zaznaczając jednocześnie, że według własnych sondaży jego partii przewaga PO nad PiS wynosi tylko kilka punktów procentowych, a w dwóch przypadkach PiS wyszedł na prowadzenie.

Kaczyński zarzucił Tuskowi zaniedbywanie polskich interesów na forum unijnym. "Rząd mówi, że musimy być w głównym nurcie spraw (w UE). Ale faktycznie oznacza to niezdolność do walki o jakiekolwiek z żywotnych interesów Polski" - powiedział, podając jako przykład zacieśniającą się współpracę energetyczną Niemiec i Rosji.

Prezes PiS odrzucił twierdzenia mediów o możliwości utworzenia przez jego ugrupowanie koalicji z SLD, który nazwał "kompletnie anachroniczną partią z innej epoki".

Jak zaznaczył, uważa również PO za partię zasadniczo skłaniającą się ku lewicy. "Jeśli chodzi o nas, sądzimy, że istnieją pewne wartości, odnoszące się do narodu i rodziny, które trzeba chronić" - powiedział Kaczyński.