Prezes PiS Jarosław Kaczyński podkreślił, że odpowiedzialność za bezpośrednie przyczyny katastrofy ponosi strona rosyjska. Jak mówił, gdyby nie zachowania Rosjan, to mimo wszystkich rzeczy, które robili przedstawiciele polskiego rządu, do katastrofy by nie doszło. "I gdyby polski rząd postępował inaczej to też, by do niej nie doszło" - zaznaczył.
Licząca ponad 160 stron "biała księga" podsumowuje dotychczasowe prace parlamentarnego zespołu ds. katastrofy smoleńskiej, na czele którego stoi Antoni Macierewicz (PiS). W środę przedstawiono pierwszą część dokumentu, która mówi o odpowiedzialności po stronie rosyjskiej. Druga część dokumentu mówi o odpowiedzialności strony polskiej.
Autorzy "białej księgi" stawiają zarzuty MSWiA, MSZ i BOR. Ich zdaniem, wizyta L. Kaczyńskiego w Katyniu nie była odpowiednio zabezpieczona. Według autorów dokumentu, rządy Polski i Rosji celowo obniżyły też rangę wizyty polskiego prezydenta.
Pod adresem gabinetu Tuska padł ponadto zarzut "blokowania" przetargu na samoloty dla VIP-ów; rozdzielenia wizyt prezydenta i premiera w Katyniu oraz powierzenia odpowiedzialności za "istotne aspekty" organizacji wizyty Tomaszowi Turowskiemu (b. pracownik polskiej ambasady w Moskwie; według IPN kłamca lustracyjny).
"Biała księga" mówi też m.in. o "rezygnacji z zamówionego rosyjskiego nawigatora dla samolotu przewożącego prezydenta po zapewnieniu bezpieczeństwa lotu delegacji premiera".
Autorzy dokumentu podkreślają też, że dzień przed katastrofą otrzymano ostrzeżenie o możliwości uprowadzenia statku powietrznego z lotnisk jednego z państw Unii Europejskiej. "Brak reakcji na zagrożenie terrorystyczne obciąża zwłaszcza szefów służb specjalnych i nadzorującego ich premiera D. Tuska" - wnioskują autorzy dokumentu.
"Biała księga" liczy 20 rozdziałów. W ostatnim, będącym podsumowaniem znajduje się 19 wniosków dot. zaniedbań zarówno strony polskiej, jak i rosyjskiej. Dokument zawiera m.in. notatki służbowe MSZ, Kancelarii Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, zeznania funkcjonariuszy BOR i wyjaśnienia wojskowych lotników oraz zeznania rosyjskich kontrolerów lotu.