Odznaczenia przyznano za wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za działalność na rzecz środowisk kombatanckich i za osiągnięcia w pracy społecznej. Prezydent wręczając je złożył serdeczne podziękowania "wszystkim, którzy nie tylko mieli odwagę walczyć w Powstaniu Warszawskim, dając dowód, że przez polskie pokolenia trwa to wielkie marzenie, ta wielka potrzeba wolności".

Reklama

"Ale pragnę również podziękować za to, że nasze pokolenie, pokolenie ludzi +Solidarności+, było dzięki państwu od samego początku w tym nurcie polskiego marzenia o wolności. Chcę podziękować nie tylko za dramatyczną walkę, za odwagę, poświęcenie, śmierć i cierpienia, i chwile trudne, ale również za to, że ta walka nigdy się nie skończyła. Aczkolwiek umilkły strzały, umilkł ogień walki w Warszawie, to wasza walka od razu się rozpoczęła. Była to walka o odbudowę kraju, o odbudowę stolicy, ale również dramatyczna walka o własny honor, honor Polski i Warszawy, o narodową pamięć o Powstaniu Warszawskim" - powiedział prezydent podczas uroczystości w Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego.

Bronisław Komorowski wyraził także wdzięczność twórcom i pracownikom Muzeum za kultywowanie pamięci o zrywie. "Chciałbym w tym miejscu wyrazić moją serdeczną wdzięczność także mojemu poprzednikowi śp. prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, który jako prezydent miasta stołecznego Warszawy odegrał decydującą rolę w procesie powstania tego muzeum. Słusznie i dobrze utrwala to także w naszej pamięci tablica jemu poświęcona" - dodał prezydent.

Jak przypomniała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, młodzi żołnierze Powstania urodzili się w państwie, które odzyskało niepodległość po 123 latach niewoli i mieli możliwość poznania Polski wolnej, o jakiej marzyli ich rodzice. "Krótko mogliście się jednak cieszyć tą wolnością. Przyszedł czas wojny i okupacji, kiedy włączyliście się w konspirację, a gdy wybiła godzina +W+, chwyciliście za broń, aby wyzwolić Warszawę i Polskę. Podjęliście tę walkę z pełną świadomością uważając, że jesteście to winni miastu. My w czasach pokoju także staramy się służyć Warszawie, by - jak chciał prezydent Starzyński - była wielka. Warszawa nie została nigdy pokonana mimo niemal całkowitego zniszczenia i wyniszczenia. Bo to miasto ma jakąś tajemną siłę, którą zawdzięcza przede wszystkim swoim mieszkańcom, którzy kochają to miasto, miasto niezłomne i mężne" - mówiła Gronkiewicz-Waltz.

Prezes Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniew Ścibor-Rylski zaznaczył, że powstańcy czuli się także kontynuatorami żołnierzy września 1939 roku. "Przez 63 dni żyliśmy w wolnej Warszawie i wierzyliśmy, że walczymy o niepodległą ojczyznę. Kiedy przyszła kapitulacja, nasi bracia i siostry szli do niewoli, cierpiąc tam głód i poniewierkę, jednak ich cierpienia nie poszły na marne. Etos i ideały, które nas prowadziły do walki, przejęła kilkadziesiąt lat później Solidarność. Innym sposobem, pokojowym, uzyskała wolność. Chwała im za to. Dziś w wolnej naszej ukochanej ojczyźnie chciałbym, aby było takie zjednoczenie narodu, jak było podczas Powstania Warszawskiego oraz w II Rzeczpospolitej" - powiedział Ścibor-Rylski.

Zgromadzeni na uroczystości uczcili pamięć poległych uczestników zrywu minutą ciszy. Prezydent stolicy oddała także hołd cywilnej ludności Warszawy, składając tuż przed uroczystością wieniec przed pomnikiem jej poświęconym, znajdującym się w Parku Wolności.