"Łagodne oblicze ministra Siemoniaka nie idzie w parze z jego silną ręką i ci, którzy jego delikatnemu obliczu dadzą się zwieść, będą zdziwieni" – zapowiedział Paweł Graś na antenie TVN24. Według niego, nowy szef resortu obrony narodowej ma zamiar uporządkować sytuację w ministerstwie i wyciągnąć konsekwencje wobec osób, których zaniedbania przyczyniły się do katastrofy w Smoleńsku.

Reklama

"Nie ma co ukrywać, że w przeszłości ze względu na dwuwładzę w wojsku – z jednej strony zwierzchnika sił zbrojnych, z drugiej premiera i ministra obrony – udawało się czasem te różnice wygrywać. Dzisiejsze komunikaty premiera i prezydenta są jasne i wyraźne: te czasy się skończyły" – mówił Graś. Oznacza to ni mniej ni więcej, tylko zmiany personalne w armii. Zdaniem rzecznika rządu Tomasz Siemoniak ma już gotowy plan działania na następne tygodnie – a czasu ma mało, do wyborów zostały raptem trzy miesiące.