Europosłanka SLD pisze na blogu w Onecie, że dzielnych wyborach SLD poniósł dotkliwą porażkę i zderza to z sukcesem Ruchu Palikota. Pani profesor gratuluje byłemu politykowi PO i rozważa, dlaczego jej formacja polityczna wypadła tak blado.
Joanna Senyszyn stawia tezę, że, że wcale tak być nie musiało.
"Gdyby SLD potrafił się mentalnie wyzwolić z fałszywego, narzuconego 20 lat temu przez Michnika przeświadczenia, że lewicy wolno mniej, a 10 lat temu jeszcze szkodliwszego Millerowego, że UE warta mszy, Janusz Palikot nie miałby z czym startować w wyborach" - ocenia na blogu.
Działaczka lewicy pośrednio oskarża Janusza Palikota, że posługuje się jej programem.
"Szef Ruchu swojego imienia otwarcie głosi wszem i wobec opracowany przeze mnie program świeckiego państwa, który kolejni szefowie SLD z taką pewną nieśmiałością chowali w szufladzie" - Senyszyn wyraźnie tego żałuje.
Według PKW, Ruch Palikota uzyskał w wyborach nieco ponad 10 procent. SLD zyskał uznanie dwóch procent wyborców mniej.