Jednym z najpilniejszych zadań nowego rządu ma być przyjęcie budżetu na 2012 rok. Donald Tusk stwierdził wczoraj, że jeśli sytuacja gospodarcza znacząco się nie zmieni, projekt zostanie przyjęty bez większych zmian. Z naszych informacji wynika jednak, że korekty będą dotyczyły założeń do budżetu, w tym prognozy wzrostu gospodarczego.
Europejskie zawirowania
Największa obawa rządu to możliwe dalsze turbulencje w strefie euro. Jeśli nastąpią, to wzrost gospodarczy okaże się sporo niższy niż 3 proc., jak prognozują ekonomiści. Nie mówiąc o 4 proc. PKB zapisanych w projekcie budżetu. Z tego punktu widzenia najważniejszy będzie unijny szczyt w Brukseli w przyszłym tygodniu. Tam ma być mowa o źródłach wzrostu gospodarczego w Unii Europejskiej oraz o kryzysie.
Po szczycie mają nastąpić zmiany w rządzie. Z rzadko prezentowaną w polityce szczerością Donald Tusk tłumaczył powody przesunięcia Grzegorza Schetyny ze stanowiska marszałka Sejmu do rządu. Sugerował, że ten może wykorzystywać swój urząd do działań nie będących po myśli premiera.
– Grzegorz Schetyna nigdy nie ukrywał, że jest politykiem ambitnym, jest moim bliskim współpracownikiem i przyjacielem, ale także aspirował wielokrotnie do roli konkurenta i lidera wewnętrznej opozycji. Ma do tego prawo. Natomiast w najbliższym czasie instytucje nie mogą konkurować – powiedział Tusk.
Z tych wyjaśnień wynika, że decyzja w sprawie obsadzenia stanowiska marszałka Sejmu wynika z chęci trzymania potencjalnego rywala przy sobie i uczynienia drugą osobą w państwie dotychczasowej minister zdrowia Ewy Kopacz, której lojalność wobec Tuska jest bezdyskusyjna. Zwłaszcza że premier spodziewa się wpływu na Polskę niepokojów w strefie euro.
Kto prócz Kopacz
Poza Schetyną Tusk na razie nie zdradza personaliów w swoim rządzie. Jak pisaliśmy, z nieoficjalnych informacji wynika, że mają wejść do niego Bartosz Arłukowicz jako minister pracy lub zdrowia i Krzysztof Kilian jako szef resortu sportu lub cyfryzacji. Tym ostatnim może się też zająć Michał Boni. Swoje posady stracą Katarzyna Hall i Cezary Grabarczyk, którego zastąpić może właśnie Grzegorz Schetyna. Bez zmian mają pozostać resorty obsadzane przez ludowców.