"Mój zamysł zrodził się w trakcie publicznej debaty o przyszłości lewicy. Wielokrotnie usłyszałem wtedy, że najważniejszą cechą lewicy jest wrażliwość społeczna. Szybko zrobiłem rachunek sumienia: czy ja jestem wrażliwy?" - pisze na stronie Stowarzyszenia Wiosna ks. Stryczek.
Odpowiedź na tak postawione pytanie jest pozytywna. Duchowny stwierdza, że jest "przede wszystkim wrażliwy". Wymienia także swoje dokonania takie, jak m.in. praca na rzecz "starszej i schorowanej pani Ani z ulicy Grodzkiej" czy też dla Polonii na Ukrainie i pomoc ubogim, starszym i samotnym.
Ksiądz podkreśla, że "jest sprawny w pracy z mediami".
"Jeszcze raz chciałbym zadać otwarte pytanie: czy ja jestem lewicowy i czy nadaję się na szefa polskiej lewicy? Prawdą jest, że pozostaje jeszcze jedna, wstydliwa kwestia w kontekście tego pytania: wierzę w Boga i jestem księdzem. Od mojego nawrócenia zaczęło się tez moje zaangażowanie społeczne. Czy to jest przeszkodą?" - zastanawia się duchowny.