Zdaniem ministra administracji i cyfryzacji potrzebny jest czas na analizę wszystkich warunków prawnych związanych z porozumieniem ACTA.

Boni powiedział w TVN24, że chodzi na przykład o sprawdzenie, czy międzynarodowe porozumienie dotyczące walki z naruszeniami własności intelektualnej ACTA daje możliwość "budowania protokółów, które pozwalają każdemu krajowe na własny sposób interpretować zapisy tego traktatu".

Reklama

Minister poinformował, że tych m.in. kwestii będzie dotyczyć poniedziałkowe spotkanie u premiera, w którym oprócz niego i szefa rządu wezmą udział minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski oraz szef resortu kultury Bogdan Zdrojewski. Do spotkania ma dojść we wczesnych godzinach popołudniowych.

Polska ma podpisać ACTA w czwartek 26 stycznia w Tokio. Rząd przyjął już uchwałę o udzieleniu zgody na podpisanie ACTA i o warunkach jej wykonania. Boni pytany, czy w tej sytuacji spotkanie u premiera nie jest spóźnione odparł: "Pan premier do tej pory nie podpisał upoważnienia do podpisania tego dokumentu, więc myślę, że to jutrzejsze spotkanie jest naprawdę otwarte".

Jak zaznaczył Boni, Donald Tusk po wysłuchaniu argumentów zdecyduje, czy wydać zgodę na podpisanie ACTA. "Moje argumenty będą mówiły o potrzebie dialogu, konsultacji tutaj w Polsce i o potrzebie sprawdzenia tego, czy grozi nam niejasność interpretacyjna tego dokumentu" - zaznaczył.

Zdaniem szefa MAC należy także wrócić do dialogu o ACTA ze stroną społeczną. "Powinniśmy wrócić do dialogu, spotkać ze sobą i środowiska internetowe, ale także twórców, którzy chcą dbać o swoje prawa autorskie, i w najbliższych dwóch tygodniach przeprowadzić dobre, porządne konsultacje" - powiedział Boni w TVN24.

Jak przyznał, "to, co spotkało się w Polsce z niezadowoleniem, to brak konsultacji (ACTA)". "Ten czas trochę stracony trzeba odrobić, konsultując te rozwiązania, bo to poważny problem, jak zapewnić wolność i dostępność (treści w internecie) a zarazem nie niszczyć prawa do własności intelektualnej" - dodał minister.

Reklama

Jak powiedział szef MAC, w najbliższych dwóch tygodniach "oferuje intensywną pracę konsultacyjną ze wszystkimi środowiskami".

Boni był także pytany o wypowiedź rzecznika rządu Pawła Grasia, który odnosząc się do akcji internautów, efektem której było zablokowanie stron internetowych kilku instytucji państwowych, ocenił, że nie był to atak hakerski. "Zjawisko, które obserwujemy wynika z ogromnego zainteresowania tymi stronami i tematyką" - mówił Graś.

Podobną opinię wyraził szef MAC. "Nie mieliśmy do czynienia z hakerskim włamaniem, które niszczy stronę, albo ją zmienia" - ocenił. Jak zauważył, "można się zorganizować w duże grupy, wysyłać w jednym czasie odpowiednie zapytania, sygnały informacyjne i to blokuje stronę". Jego zdaniem była to "zorganizowana akcja protestu".

"Popytajmy prawników, czy w sensie definicyjnym tak jest, czy możliwość wejścia na stronę i jej zmiany, to jest atak hakerski. Myślę, że tu jest blokowanie, ale nie generujmy następnego napięcia, dlatego, że to nikomu nie służy" - apelował.



ACTA (Anti-counterfeiting trade agreement) to układ między Australią, Kanadą, Japonią, Koreą Południową, Meksykiem, Maroko, Nową Zelandią, Singapurem, Szwajcarią i USA, do którego ma dołączyć UE. Jego nazwę można przetłumaczyć jako "porozumienie przeciw obrotowi podróbkami", dotyczy jednak ochrony własności intelektualnej w ogóle, również w internecie. Zdaniem obrońców swobód w internecie może prowadzić to do blokowania różnych treści i cenzury w imię walki z piractwem.

Rada UE decyzję o podpisaniu go podjęła za polskiej prezydencji na posiedzeniu 15-16 grudnia 2011 z udziałem ministrów rolnictwa i rybołówstwa, pod przewodnictwem Marka Sawickiego. Kraje UE uzgodniły przystąpienie do porozumienia na szczeblu eksperckim; w takim przypadku jest przyjętą praktyką, że formalną decyzję podejmują bez dyskusji ministrowie na dowolnym posiedzeniu.

"Celem ACTA jest nawiązanie międzynarodowej współpracy, aby poprawić egzekwowanie prawa własności intelektualnej i stworzyć międzynarodowe standardy działań przeciw naruszaniu własności intelektualnej na dużą skalę. Negocjacje zakończyły się w listopadzie 2010 r." - poinformowała Rada UE w komunikacie prasowym wydanym po grudniowym posiedzeniu.

Rzecznik prasowy Stowarzyszenia Wikimedia Polska Paweł Zienowicz mówił PAP w minionym tygodniu, że największe zastrzeżenia budzi tryb negocjacji porozumienia. "Ustalenia trwały od 2007 r., ale były tajne. Nie było żadnych konsultacji społecznych. Decyzja o podpisaniu umowy została ogłoszona na 40 stronie komunikatu prasowego, dotyczącego rolnictwa i rybołówstwa. To świadczy o tym, jak politycy nas szanują" - powiedział.

Już od środowego wyłączenia anglojęzycznej Wikipedii - na znak protestu przeciwko nowym ustawom o ochronie praw autorskich w USA - polska społeczność internetowa rozważała podjęcie protestu przeciw podpisaniu przez UE porozumienia ACTA bez wcześniejszych konsultacji społecznych jego treści. Polska strona "Nie dla ACTA" miała w niedzielę rano na Facebooku ponad 160 tys. fanów, których liczba szybko rosła.