To nie były zwykłe problemy techniczne - uważa Antoni Macierewicz, dlatego napisał list do marszałek Sejmu - pisze tvn24.pl. Jego zdaniem, celem zakłóceń było uniemożliwić przedstawienie polskiej opinii publicznej jedynych istniejących obecnie badań naukowych przebiegu tragedii smoleńskiej. Chce też, by Ewa Kopacz wyjaśniła, czy to, co działo się wczoraj miało coś wspólnego z ostatnimi atakami hakerów.
Macierewicz prosi marszałek, by zapewniła zespołowi badania przyczyn katastrofy bezpieczne korzystanie z wszystkich sejmowych urządzeń. Poseł PiS uważa też, że to, co działo się wczoraj, jasno pokazuje, jakie kłopoty ma dążenie do obiektywnego badania przebiegu i przyczyn katastrofy Tu-154M.