Donald Tusk zapowiedział, że będzie bardzo poważna, ale nie za długa konsultacja z zainteresowanymi środowiskami, aby odcedzić plewy od ziarna: to znaczy odcedzić to, co jest brutalną obroną interesu korporacji przed rzeczywistą troską.

Reklama

Zdajemy sobie sprawę, ze przynajmniej w odniesieniu do niektórych profesji trzeba także mieć wyważony pogląd, ale odważny - stwierdził premier. Dodał, że będziemy potrafili umiejętnie rozróżnić "plewy od ziarna" w tej argumentacji.

Według Tuska zawsze, kiedy pojawiają się konkretne projekty deregulacji, to wtedy ci, którzy są tym bezpośrednio dotknięci, natychmiast podnoszą krzyk; na tym polega problem. Dodał, że także jego ministrowie mówią, że absolutnie trzeba deregulować zawody, ale pokazuje im listę zawodów z ich dziedziny, słyszy: nie, nie; te moje muszą być regulowane, natomiast wszystkie pozostałe powinny być zderegulowane.

My nikomu na złość nie zamierzamy robić; naszym celem nie jest obniżanie standardu usług - zapowiedział szef rządu. Dodał, że beneficjentem tych zmian musi być klient pod każdym względem: ceny, standardu, dostępu do usługi. Podkreślił, że poprosił prezydent Warszawy Hannę Gronkiewicz-Waltz, aby skierowała do Gowina swe uwagi co do deregulacji usług taksówkarskich.