Były premier Lesze Miller twierdzi, że czy nie Nie będzie żadnego Trybunału Stanu, bo jak tłumaczył, aby uruchomić procedurę postawienia go przed Trybunałem prokurator generalny musiałby wystąpić z niezbitymi dowodami, a potem jeszcze Sejm musiałby to przeprowadzić.
Szef SLD ocenił, że byłby kłopot z dowodami na to, że naruszył prawo, które uzasadniałyby pociągnięcie go do odpowiedzialności przez Trybunał Stanu.
Miller powiedział też, że ma informacje od Siemiątkowskiego o tym, że prokuratura nie przedstawiła byłemu szefowi AW żadnych zarzutów. Nie ma żadnych zarzutów wobec Siemiątkowskiego - oświadczył. Dopytywany, skąd o tym wie, odparł: Od niego. Mówi mi prawdę. Mówi, że prokuratura nie przedstawiła mu żadnych zarzutów w sensie procesowym.
Leszek Miler podkreśla, że więzień CIA nie było. Z mojej wiedzy wynika, że nie było, jak pan chce poznać szczegóły, proszę się udać do Agencji Wywiadu. (...) Dlatego, że pan mówi o obiektach znajdujących się w jurysdykcji Agencji Wywiadu - dodał zwracając się do dziennikarza prowadzącego rozmowę.
Szef SLD przekonywał, że jest po stronie ofiar zamachów terrorystycznych. Martwy terrorysta na pewno nie zabije żadnego niewinnego człowieka. (...) Nie jestem za karą śmierci (...) ale wojna zmienia charakter kary śmierci, a cywilizowany świat jest na wojnie, na wojnie z terroryzmem, z okrutnym przeciwnikiem - mówił.
Dopytywany przez dziennikarza o to, czy teraz zgodziłby się na więzienia CIA, odparł: Nie zgodziłbym się, ponieważ demokratyczne państwo ma inne, całą masę instrumentów, które mogą być stosowane z wielka skutecznością w takich sytuacjach, kiedy jest zagrożenie.
Miller dodał, że z jego wiedzy wynika, że Siemiątkowski nie zgadzał się na więzienia CIA. Pan Siemiątkowski, z tego co wiem, nie zgadzał się na nic takiego - powiedział.
Szef SLD zaznaczył, że jeśli miałbym jeszcze kiedyś w Polsce decydować o ważnych sprawach, to użyje wszystkich instrumentów demokratycznego państwa, żeby zapewnić obywatelom bezpieczeństwo.
Sprawa rzekomych więzień CIA w Polsce odżyła w związku z niedawną publikacją "Gazety Wyborczej". Domniemanie, że w Polsce - i kilku innych krajach europejskich - mogą być tajne więzienia CIA, organizacja Human Rights Watch wysunęła w 2005 r. Polscy politycy, między innymi ówczesny prezydent Aleksander Kwaśniewski oraz premierzy, wielokrotnie zaprzeczali, by takie więzienia w Polsce istniały.
"Gazeta Wyborcza" poinformowała pod koniec marca, że warszawska prokuratura postawiła byłemu szefowi AW Zbigniewowi Siemiątkowskiemu zarzuty przekroczenia uprawnień oraz naruszenia prawa międzynarodowego dotyczące przetrzymywania w Polsce więźniów CIA.
Pytany o to Siemiątkowski powiedział: Niech się w tej sprawie wypowiadają ci, którzy dali przeciek do prasy. Dodał, że sprawa dotyczy najwyższego bezpieczeństwa państwa i dlatego on nie będzie się wypowiadał.
Według "GW" podobne zarzuty, jak Siemiątkowskiemu, mają być postawione jego zastępcy w AW płk. Andrzejowi Derlatce, który bezpośrednio odpowiadał za współpracę z Amerykanami. Prokuratorzy zebrali również dowody pozwalające na rozpoczęcie w Sejmie procedury postawienia przed Trybunałem Stanu premiera rządu SLD Leszka Millera - dodała gazeta.
Prokuratura Generalna poinformowała, że jej szef Andrzej Seremet zdecydował o przekazaniu do Prokuratury Okręgowej w Gdańsku sprawy ujawnienia w mediach informacji ze ściśle tajnego postępowania dotyczącego domniemanych więzień CIA.
Wcześniej - w ubiegły piątek - Prokuratura Apelacyjna w Krakowie, która w połowie lutego przejęła od prokuratury warszawskiej postępowanie dotyczące domniemanych więzień CIA, poinformowała, że w związku z informacjami na temat sprawy w mediach wystąpiła do prokuratora generalnego z wnioskiem o wyznaczenie jednostki prokuratury do przeprowadzenia czynności mających na celu wyjaśnienie, czy doszło do popełnienia przestępstwa związanego z ujawnieniem danych z postępowania przygotowawczego, w tym chronionych klauzulami niejawności.