Jarosław Gowin stwierdził, że nawet jeśli rosyjskie służby specjalne włamały się do telefonu prezydenta Lecha Kaczyńskiego, mieści się to w zakresie normalnych działań. Każde służby specjalne poszukują tajnych, dyskretnych danych - stwierdził minister sprawiedliwości, który był gościem TVN24.

Reklama

Gowin podzielił jednak opinię prokuratora generalnego. Andrzej Seremet przyznał, że prokuratura powinna była dokładniej zbadać sprawę telefonu zmarłego prezydenta.

"Nasz Dziennik" napisał, że po katastrofie smoleńskiej ktoś manipulował przy telefonie Lecha Kaczyńskiego. Wedle ustaleń ABW, ktoś łączył się z pocztą głosową. Jednak śledztwa nie wszczęto - stołeczna prokuratura odmówiła. W poniedziałek Prokuratura Generalna poleciła śledczym z prokuratury apelacyjnej ponownie przyjrzeć się sprawie.