Wypowiedź Jarosława Kaczyńskiego jest zaprzeczeniem całej dotychczasowej polityki wschodniej Prawa i Sprawiedliwości i Lecha Kaczyńskiego. Ta wypowiedź jest zaskakująca - stwierdził w Radiu ZET minister sprawiedliwości. W ten sposób skomentował ostatnie wezwanie szefa PiS, by przenieść finał Euro 2012 z Kijowa do Warszawy.

Reklama

Zdaniem Gowina, wzywanie do bojkotu Euro 2012 to rozgrywka, w której Ukraina traktowana jest jak strefa wpływów. Jestem przekonany, że politycy ukraińscy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że stawką tu nie są mistrzostwa Europy, ale to, czy Ukraina znajdzie się w orbicie wpływów rosyjskich, czy w orbicie wpływów europejskich - stwierdził minister sprawiedliwości.

Cała sprawa ma związek z uwięzieniem Julii Tymoszenko, byłej ukraińskiej premier skazanej na siedem lat kolonii karnej za podpisanie rzekomo niekorzystnej umowy gazowej z Rosją. Kilka dni temu Ukraina odwołała szczyt w Jałcie. Okazało się, że spośród kilkudziesięciu zaproszonych prezydentów, gotowość przyjazdu potwierdziło zaledwie troje - pozostali ogłosili bojkot.

Podobna sytuacja ma mieć miejsce w czasie Euro 2012 - już dziś wielu europejskich polityków ogłosiło, że nie pojawią się na ukraińskich stadionach. Do takiego kroku wzywa także Jarosław Kaczyński. Szef PiS chce także przeniesienia finału turnieju z Kijowa do Warszawy.

Reklama