Udaremnienie zamachu na Sejm nie przestraszyło marszałek Ewy Kopacz. Przyznała ona na antenie TVP 1, że nie czuje się zagrożona. - Nie można lekceważyć tej sytuacji. Ale też nie można popadać w panikę - stwierdziła Kopacz.

Reklama

Na wczorajszym konwencie zdecydowano, że sprawy bezpieczeństwa Sejmu zostaną powierzone ekspertom. W tej sprawie winni się wypowiadać specjaliści, a nie politycy – powiedziała Ewa Kopacz. Dodała, że w budynku parlamentu odbędzie się poważny audyt i to fachowcy zdecydują, czy powinien być przestrzenią otwartą, czy też zostanie ogrodzony albo zamknięty.

Marszałek obawia się, że sprawa bezpieczeństwa Sejmu stanie się obiektem prowokacji. - Ja boję się jednej rzeczy (...), że ktoś będzie biegał wokół Sejmu, pokazywał, że można się dostać do środka, przyglądać się budynkowi. Jednak odkąd ja pamiętam, Sejm zawsze był otwarty, poza jednym miesiącem w latach 80. – podkreśliła Kopacz.