Wychodzą na jaw szczegóły sprzeczki, do jakiej doszło między Arkadiuszem Mularczykiem a Beatą Kempą. Posiedzenie klubu Solidarnej Polski pod koniec listopada zakończyło się ostrą wymianą zdań między posłanką a szefem klubu. Beata Kempa wyszła, trzaskając drzwiami - donosi serwis 300polityka.pl.
Według posłów SP, posłanka zapowiedziała, że nie pojawi się na posiedzeniach, dopóki Arkadiusz Mularczyk będzie szefem klubu. Ponoć nie podoba jej się przebojowy styl, jaki prezentuje polityk w debatach sejmowych. Zdaniem polityków Solidarnej Polski, nie zgadza się również na ciągłe atakowanie PiS i Jarosława Kaczyńskiego.
Konflikt wygląda na poważny. Do tego stopnia, że Beata Kempa nie pojawiła się na wigilii organizowanej przez klub SP.
Mediacji między zwaśnionymi politykami podjął się Zbigniew Ziobro, szef Solidarnej Polski. Na razie - jak donosi 300polityka.pl - bezskutecznie. Ziobro musi się spieszyć, ponieważ na przełomie stycznia i lutego ma się odbyć kongres jego partii. Brak Beaty Kempy może pogorszyć i tak nienajlepszą sytuację sondażową Solidarnej Polski.