Poszło o artykuł, w którym tygodnik "Wprost" napisał, że minister Sławomir Nowak przyjaźni się z biznesmenami realizującymi zlecenia dla instytucji publicznych, w tym spółek Skarbu Państwa, a także nosi drogie zegarki, których nie wpisał do oświadczenia majątkowego.
Szef resortu infrastruktury z kolei twierdzi, że zegarki pożyczał od kolegi i sprawę skierował do sądu. Na tym się jednak nie skończyło.
Jego adwokat Roman Giertych domaga się teraz sądowego zakazu sprzedaży tytułu tygodnika "Wprost", jak dowiedziało się Radio ZET. W piątek miał złożyć w sądzie wniosek o zabezpieczenie powództwa przed przyszłym procesem Nowaka z wydawnictwem.
Obawiamy się co do stanu finansowego spółki. Chcemy się więc zabezpieczyć przed ewentualną sprzedażą tytułu Wprost - mówi Radiu ZET mecenas Roman Giertych.
Koszty przeprosin, których domagać się będzie od "Wprost" szef resortu oszacowano na 30 mln zł.
Wniosek o zabezpieczenie powództwa składany jest jeszcze przed złożeniem właściwego pozwu.