Doszło do korupcji politycznej, jaką jest handlowanie stołkami - oburza się Jan Bury, szef klubu PSL. Bury był obecny na sali sejmiku, gdzie najpierw przegłosowano odwołanie Mirosława Karapyty z funkcji marszałka województwa podkarpackiego, i nie krył zaskoczenia, gdy radni oddali władzę na Podkarpaciu w ręce PiS. Nowym marszałkiem został senator Władysław Ortel. Zdobył 17 głosów.
Najciekawsze jest to, że o wyborze Ortela przesądziły dwa głosy - jeden oddany przez Lucjana Kuźniara z PSL, a drugi - przez Jana Burka, radnego PO.
Dotychczas, w koalicji, która funkcjonowała, był przez 2,5 roku członkiem zarządu województwa. I miał nim być dalej. Czasami jednak, ktoś ma problemy z tytułem, czy nazywa się go członkiem zarządu, czy wicemarszałkiem. Wybrał awans na wicemarszałka w ramach korupcji politycznej - oburzał się w TVN24 Jan Bury na Lucjana Kuźniara, który po tym głosowaniu został wicemarszałkiem województwa.
Ci, co dopuszczają się takich czynów, to są normalne polityczne prostytutki, a ci którzy, takich ludzi korumpują, dopuszczają się korupcji politycznej - stwierdził kategorycznie Jan Bury.
Panie Bury, ten kto organizuje pracę prostytutkom, to alfons, a nie "organizator korupcji".
— Zbigniew Hołdys (@ZbigniewHoldys) 28 maja 2013