Przypomniał, że Donald Tusk był gotowy spotkać się z Dudą. - Komu brakuje odwagi, jeśli Duda wychodzi z Komisji Trójstronnej, kiedy premier przychodzi zmierzyć się na argumenty, twarzą w twarz. Piotr Duda podwinął ogon i pobiegł do mediów. Potem opowiada, że on jest Stefek Burczymucha, który nie boi się nikogo, ale jak trzeba usiąść do negocjacji brakuje mu odwagi. To jest niepoważne - mówił Protasiewicz.
Lider związku zawodowego sprowadza się do roli przystawki i marionetki. Nikt już dziś nie uwierzy, że "Solidarność" jest niezależnym związkiem zawodowym, jeżeli bierze się udział w partyjnych konwektyklach, zabiera się głos na życzenie i pod dyktando lidera jednej z partii politycznych - krytykował europoseł PO.
Skończy tak samo jak pan Śniadek, w prezydium partii politycznej jako jeden z wielu działaczy - podsumował Protasiewicz w audycji Moniki Olejnik "7 Dzień Tygodnia".