Minister transportu został przesłuchany w warszawskiej prokuraturze w związku ze złożonymi przez siebie oświadczeniami majątkowymi Chodzi o sprawę zegarka, którego Sławomir Nowak nie wpisał do rejestru korzyści. Nowak kilka miesięcy temu tłumaczył, że nie wpisał bo wymienił się na niego z kolegą.
Gdy sprawa stała się głośna, zapewniał, iż jedyny wartościowy zegarek, który posiada, otrzymał w prezencie od żony i rodziców.
Po publikacjach prasowych oświadczenie majątkowe uzupełnił, ale prokuratura wszczęła śledztwo. Prokurator Dariusz Ślepokura wyjaśnia, że do przesłuchania ministra doszło kilka dni temu. Planowane jest też wezwanie kolejnych świadków.
Przesłuchanie dotyczyło kwestii prawidłowości oświadczeń majątkowych złożonych przez Sławomira Nowaka w latach 2011-2013. Wpłynęła także opinia biegłego dotycząca wyceny wartości zegarka należącego do ministra Nowaka - wyjaśnił Ślepokura. Prokurator nie chce jednak ujawniać, o jaką wartość chodzi. Tłumaczy to dobrem postępowania.
Śledztwo w sprawie ministra transportu Sławomira Nowaka prokuratura wszczęła po zawiadomieniu złożonym przez posła Solidarnej Polski Andrzeja Romanka.