Żaden z przedstawionych wczoraj przez premiera postulatów de facto nie zaostrza kary za takie przestępstwo, jak w Kamieniu Pomorskim - podkreśla poseł Adam Hofman w radiowej Jedynce. 1 stycznia Mateusz S. pod wpływem alkoholu i środków odurzających wjechał w grupę spacerowiczów. Na miejscu zginęło 6 osób. Sprawcy grozi 15 lat pozbawienia wolności.
Adam Hofman przypomniał, że sprawca jest recydywistą. Zdaniem posła, gdyby już po pierwszej wpadce zabrano temu mężczyźnie auto, to może udałoby się tej tragedii uniknąć.
Zdaniem posła PiS niedorzeczny jest pomysł, by każdy kierowca musiał wozić ze sobą w samochodzie alkomat. Jego zdaniem, tylko drogie urządzenia mogą wiarygodnie wskazywać poziom alkoholu we krwi. Dlatego - jak twierdzi - wprowadzenie obowiązku posiadania alkomatu niewiele da, bo ludzie kupią mało dokładne, najtańsze urządzenia.
Rząd proponuje do minimum trzech lat podniesienie dolnego pułapu okresu utraty prawa jazdy za przyłapanie po raz pierwszy na jeździe po pijanemu. Maksymalna kara miałaby wynosić 15 lat utraty prawa jazdy. Osoba przyłapana po raz drugi traciłaby prawo jazdy na minimum pięć lat. Przewiduje się też kary pieniężne. Dla osoby przyłapanej po raz pierwszy obligatoryjną nawiązkę minimum 5 tysięcy złotych do 100 tysięcy złotych.
Złapany po raz drugi będzie musiał zapłacić nawiązkę minimum 10 tysięcy złotych, może się też spodziewać kary pozbawienia wolności. Osoba, która po raz pierwszy wsiadła po pijanemu za kierownicę musi się spodziewać, że wyrok w jej sprawie będzie publicznie ogłoszony, a dane osobowe ujawnione.