Elżbieta Bieńkowska mówi o panu "debil"... - stwierdziła prowadząca audycję w Radiu ZET. CZYTAJ WIĘCEJ NA TEN TEMAT>>>
Nie tylko o mnie. Okazuje się, że bardzo świarna to dziołcha, która dynamicznym językiem mawia u Sowy i Przyjaciół - odparł Janusz Piechociński.
Lider ludowców dodał, że ubolewa nad językiem Bieńkowskiej, ale nie będzie się obrażał.
Nie będę się droczyć i gniewać. To nie będzie wpływało na moje decyzje polityczne. Bieńkowska to ważna komisarz obszaru jednolitego rynku, z którą dobrze współpracuję - powiedział Piechociński w Radiu ZET.
Szef PSL odniósł się także do słów byłej wicepremier, która w rozmowie z Pawłem Wojtunikiem stwierdziła, że nie warto pracować za 6 tys. zł miesięcznie.
Pewnie chodziło jej o tych, którzy pracują na czołowych funkcjach w budżetówce i w związku z tym kadry są wypłukiwane do sektora prywatnego - tłumaczył lider ludowców.