Zmiany można jeszcze wprowadzić w poniedziałek, podczas otwarcia sesji, ale szanse są na to znikome.
Na jakąkolwiek rezolucję dotyczącą Polski jest za wcześnie - takim wnioskiem zakończyło się spotkanie przewodniczących grup politycznych.
Szefowie frakcji potwierdzili tym samym decyzję z ubiegłego tygodnia. Wtedy przeważył argument, że w sprawie Polski najpierw należy zaczekać na opinię Komisji Weneckiej przy Radzie Europy. A ta ocena, o którą zwrócił się polski rząd, ma być znana w marcu. Na przyjęcie rezolucji krytykującej sytuację w Polsce naciskał szef liberałów Guy Verhofstadt, wspierany przez socjalistów, zielonych i komunistów.
Jednak kiedy nie było zgody większości grup w ubiegłym tygodniu, próbował jeszcze przeforsować krótką rezolucję informującą o debacie dotyczącej Polski. Ale i na taki dokument dziś zgody nie było, więc pomysł szefa liberałów upadł. W przyszłym tygodniu zatem rezolucji nie będzie, ale temat może powrócić w marcu, lub kwietniu, gdy znana będzie opinia Komisji Weneckiej i rezultaty negocjacji polskiego rządu z Komisją Europejską.
Rezolucja PE nie miałaby mocy prawnej, ale miała być wyrazem woli politycznej europarlamentu. Europosłowie w takich tekstach potępiają jakieś działania lub apelują o ich podjęcie przez KE. PE przyjmował wcześniej rezolucje m.in. na temat zmian w prawie przyjmowanych przez Węgry.