- MON z satysfakcją stwierdza, że przedstawione nowe oferty w pełni odpowiadają potrzebom SZ, a nawet w zakresie niektórych parametrów są znacznie ciekawsze od ofert składanych poprzednio – poinformowała w komunikacie opublikowanym na stronie internetowej MON pełniąca czasowo obowiązki rzecznika resortu Katarzyna Jakubowska. Jak wskazała, chodzi min. o uzbrojenie śmigłowców oraz zdolności do zwalczania okrętów podwodnych.

Reklama

Poinformowała, że znacznie szersza jest także oferta w zakresie offsetowej współpracy z polskimi zakładami przemysłu lotniczego – w tym przede wszystkim z zakładami PZL nr 1 w Łodzi.

- Nadzorowana przez MON Polska Grupa Zbrojeniowa już zawarła z jednym z wymienionych producentów porozumienie gwarantujące bardzo szeroki udział polskiego przemysłu w realizacji kontraktu – w przypadku wyboru jego oferty – podała Jakubowska.

Reklama

Przekazała też, że "dostawy pilnie potrzebnych śmigłowców rozpoczną się już w roku 2017 (niezależnie od dostawy 2 śmigłowców szkoleniowych)".

- W tym samym okresie rozpocznie się też tworzenie w polskich zakładach potencjału serwisowego oraz całkowicie nowego łańcucha dostaw szeroko uwzględniającego możliwości polskiego przemysłu i polskiej myśli technicznej – podała.

Przetarg na wielozadaniowe śmigłowce dla wojska rozpisano wiosną 2012. W kwietniu ub. r. MON do końcowego etapu zakwalifikowało ofertę Airbus Helicopters z maszyną H225M Caracal. MON podało wówczas, że tylko ta oferta spełniła wymogi formalne.

Decyzja o wyborze tego śmigłowca wzbudziła wówczas sprzeciw PiS i związków zawodowych działających w zakładach, których oferty zostały odrzucone – PZL Mielec, należących do amerykańskiej korporacji Sikorsky z maszyną Black Hawk, i PZL Świdnik - będących własnością Leonardo Helicopters proponujących maszynę AW149.

Reklama

Oferty konkurencji odrzucono m.in. ze względu na zbyt odległy termin dostawy (śmigłowce AW149 oferowane przez WSK-PZL Świdnik będące własnością Leonardo) i brak uzbrojenia (Black Hawk w wersji eksportowej, które oferowało PZL Mielec należące do amerykańskiej firmy Sikorsky). 30 września 2015 r. rozpoczęły się negocjacje umowy offsetowej, której podpisanie było warunkiem zawarcia kontraktu z Airbus Helicopters.

Na początku października Ministerstwo Rozwoju, które prowadziło negocjacje offsetowe, poinformowało o zakończeniu rozmów ws. śmigłowców Airbus Helicopters H225M Caracal, uznając dalsze rozmowy za bezprzedmiotowe. Według rządu oferta Airbusa nie zabezpieczała interesów ekonomicznych i bezpieczeństwa Polski, a wartość proponowanego offsetu była niższa od oczekiwanej.

Minister obrony Antoni Macierewicz na początku urzędowania podjął decyzję o przeglądzie postępowań dotyczących zakupów, w tym na śmigłowce. Na początku października zapowiedział, że Wojskom Specjalnym zostaną w najbliższych miesiącach dostarczone maszyny Black Hawk.

W ubiegłym tygodniu resort obrony poinformował, że w ramach pilnej potrzeby operacyjnej MON zamierza za miliard złotych kupić śmigłowce dla wojska, a do rozmów zaproszono trzy podmioty, które uczestniczyły w ostatnim przetargu.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie uchyliła niedawno decyzję z ub.r. o odmowie śledztwa z ówczesnego zawiadomienia posłów PiS ws. przetargu na śmigłowce Caracal i badała sprawę w postępowaniu sprawdzającym. W mijającym tygodniu prokuratura wszczęła śledztwo.

Jego podstawą jest art. 231 Kk, który przewiduje karę do 3 lat więzienia za niedopełnienie obowiązków lub przekroczenie uprawnień. Inną podstawą jest art. 305, który stanowi, że kto w celu osiągnięcia korzyści majątkowej udaremnia lub utrudnia przetarg publiczny albo wchodzi w porozumienie z inną osobą działając na szkodę właściciela mienia albo osoby lub instytucji, na rzecz której przetarg jest dokonywany, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.

Śledztwo poprowadzi Prokuratura Regionalna w Szczecinie. Powodem takiej decyzji Prokuratury Krajowej są względy organizacyjne i znaczne obciążenie warszawskiej prokuratury, głównie sprawami reprywatyzacji w stolicy.

Były szef MON Tomasz Siemoniak (PO) twierdzi, że przetarg na śmigłowce dla wojska był rzetelny, a warunki dla wszystkich oferentów były takie same.