Rzecznik prasowy PSL Jakub Stefaniak powiedział na briefingu przy stacji PKP Warszawa Śródmieście, że zainteresowanie akcją rozdawania drzewek jest olbrzymie. Ocenił, że jest to pewnego rodzaju odpowiedź na wycinkę, którą obserwowaliśmy w ostatnich tygodniach.

Reklama

- Cieszymy się również, że minister środowiska Jan Szyszko, który dostał w prezencie drzewko, świerka, zadeklarował, że tego świerka również posadzi - dodał Stefaniak. Wcześniej w rozmowie z PAP rzecznik resortu środowiska Paweł Mucha podkreślił, że ministerstwo nie dopuści do tego, żeby jakakolwiek sadzonka się zmarnowała. Zapewnił, że ta podarowana od PSL również zostanie wykorzystana.

Zdaniem rzecznika PSL "to jest taki bardzo dobry gest i znaczy, że nawet ponad politycznymi podziałami jesteśmy w stanie odwrócić to, co się zadziało". - Może nie odbudujemy tego w kilka dni, ani w kilka miesięcy, ale jest to dobry sygnał, że jednak można - zaznaczył.

Szef Forum Młodych Ludowców Miłosz Motyka ocenił, że akcja zorganizowana przez PSL to "sukces". - Te drzewka szybko się rozchodzą. To pokazuje, że Polacy faktycznie chcą chronić środowisko i ta PiS-owska masakra piłą mechaniczną, która przeszła w ostatnich tygodniach przez nasz kraj, jednak podziałała mocno na wyobraźnię - stwierdził.

Poinformował, że akcja rozdawania sadzonek będzie kontynuowana również w innych miastach. - Cieszymy się z tego, że pan minister wziął sobie do serca dobro wszystkich Polaków, odpowiedział na akcję pozytywnie. Mamy nadzieję, że posadzi drzewo, mamy nadzieję, że wycinka zostanie zatrzymana, a prawo zostanie naprawione - podkreślił Motyka.

Reklama

Od 1 stycznia obowiązują zliberalizowane przepisy dot. wycinki drzew na prywatnych posesjach, zgodnie z którymi właściciel nieruchomości może bez zezwolenia wyciąć drzewo na swojej działce, bez względu na jego obwód, jeśli nie jest to związane z działalnością gospodarczą. Projekt ustawy, który umożliwił te zmiany, został złożony w Sejmie przez grupę posłów PiS. Przepisy ustawy wzbudziły społeczne protesty.

W miniony piątek PiS złożył w Sejmie projekt zmian w ustawie o ochronie przyrody. Nowela przewiduje, że jeżeli na danym terenie zostaną usunięte drzewa, właściciel przez pięć lat nie będzie mógł zbyć tej nieruchomości na rzecz podmiotu prowadzącego działalność gospodarczą. Nowela proponuje kary administracyjne, jeśli osoba fizyczna nie dotrzyma tego zakazu.

Podczas wtorkowego posiedzenia komisji ochrony środowiska Wojciech Skurkiewicz (PiS) poprosił o zdjęcie z porządku obrad projektu PiS dot. wycinki drzew na prywatnym gruncie, ponieważ wymaga on jeszcze doprecyzowania. Pytany przez PAP, czy projekt może być poddany pod głosowanie jeszcze na obecnym posiedzeniu Sejmu, Skurkiewicz powiedział: - Będziemy starali się jak najszybciej pracować nad projektem, żeby jak najszybciej skierować go do Senatu i żeby jak najszybciej wszedł w życie". Poinformował, że poprosił przewodniczącego komisji ochrony środowiska, aby zajęła się ona projektem PiS na swym posiedzeniu w najbliższy czwartek.