Morzem trudno dyrygować, jak mówił Czesław Bielecki – komentuje Grzegorz Schetyna, odnosząc się do wyników referendum w Legionowie dotyczącego przyłączenia do metropolii warszawskiej i porażki forsowanego przez PiS pomysłu. – Coś się zdarzyło w Polsce. Ostatnie tygodnie przynoszą zmianę, którą w 2006 roku nazwaliśmy „Rządzi PiS, a Polakom wstyd”. Teraz realizuje się druga część tego hasła – twierdzi szef PO w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.
Schetyna kieruje też ostrze opinii w stronę Jarosława Kaczyńskiego. Jak przekonuje, prezes PiS „przenosi swoje osobiste porachunki na styl rządzenia Polską”.
To, co w Polsce może być częściowo akceptowalne przez podzielone społeczeństwo, jak pomawianie i oskarżanie bez dowodów, w UE jest samobójcze. Po brukselskiej szarży nikt w UE już nie traktuje PiS poważnie – twierdzi szef PO.
Zapytany o Jacka Saryusz-Wolskiego, który został wyznaczony przez rząd PiS jako kontrkandydat dla Donalda Tuska ubiegającego się o drugą kadencję na stanowisku szefa Rady Europejskiej, Schetyna przechodzi do ostrego ataku. Nazywa swojego niedawnego partyjnego kolegę „zdrajcą”.
Nie odmawiam mu zasług we wprowadzaniu Polski do UE i budowy PO, ale na końcu okazał się zdrajcą. Jacek Saryusz-Wolski sam pisze swoją historię. Dzisiaj jest symbolem politycznej zdrady – podsumowuje przewodniczący Platformy Obywatelskiej.