Morawiecki powiedział, że "te 7 tysięcy (uchodźców - PAP) na 40-milionowy kraj, na które zgodził się poprzedni rząd, nie powinno być problemem". Zaproponujmy im naszą kulturę. Powinniśmy z uchodźców czynić nas. Tylko powinniśmy przybyszom postawić wymagania, zmusić ich do wysiłku, sami podjąć działania, które "ich" przerobią na "nas". Ocenił, że rząd kierowany przez jego syna powinien uruchomić korytarze humanitarne, o które od dłuższego czasu apeluje Kościół. Nie ma powodów do zwlekania - zaznaczył.

Reklama

Rząd podtrzymuje stanowisko nieprzyjmowania uchodźców i imigrantów, których nie da się zweryfikować czy nie niosą ze sobą zagrożenia terrorystycznego - powiedział szef gabinetu politycznego premiera Marek Suski. Według niego, "najlepszą metodą", by zapewnić obywatelom bezpieczeństwo, jest "postawienie tamy" uchodźcom.

Suski był pytany w wywiadzie dla telewizji wPolsce.pl o słowa lidera partii Wolni i Solidarni Kornela Morawieckiego.

Zdaniem Suskiego, coraz więcej państw UE przekonuje się do propozycji Polski, by uchodźcom pomagać w krajach ich pochodzenia. - Kolejne kraje z bardzo dużą życzliwością do tego się przyłączają. Ostatnio premier Wielkiej Brytanii Theresa May wyraziła bardzo podobny pogląd - przekonywał. - Myślę, że nasze działania były słuszne - dodał.

Według niego uchodźcy niechętnie chcieliby osiedlić się w Polsce, "bo tu nie ma takiego dobrobytu, jak w Niemczech czy Francji".

Morawiecki o Macierewiczu

Kornel Morawiecki był też pytany o ocenę ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza i jego wpływ na relacje Polski z Rosją. Na uwagę dziennikarza, że szef MON "publicznie oskarża Rosję o katastrofę smoleńską", powiedział, że "Antek nie powinien tak mówić bez żelaznych dowodów, bo psuje relacje Polski z sąsiadami". Nie możemy odwracać się od Rosji. Powinniśmy szukać porozumienia - ocenił polityk. Dodał, że w kierowanym przez Macierewicza zespole badającym okoliczności katastrofy lotniczej z 10 kwietnia 2010 r. powinni się znaleźć eksperci z komisji Jerzego Millera, która wcześniej zajmowała się badaniem tego zdarzenia.

Reklama

Pytany, czy Macierewicz powinien zasiadać w rządzie, Kornel Morawiecki odpowiedział, że "pod warunkiem, że znajdzie porozumienie z prezydentem".

Nowaczyk odpowiada

W reakcji na wypowiedź o braku dowodów na odpowiedzialność Rosjan Kazimierz Nowaczyk przywołał materiały zaprezentowane 10 kwietnia br. przez podkomisję. - Ówczesne warunki pogodowe zobowiązywały Rosjan do zamknięcia lotniska i odesłania samolotu z polską delegacją na lotnisko zapasowe. Takie działanie przewidują wojskowe i cywilne przepisy rosyjskie. Zarówno kontrolerzy lotu w Smoleńsku jak i nadzorujący ich w moskiewskiej centrali (…) mieli pełną świadomość tej sytuacji, a mimo to nie zamknęli lotniska i zezwolili na lądowanie Tu-154M – napisał prezes podkomisji w komunikacie przekazanym przez MON.

Dodał, że "kontrolerzy ze Smoleńska systematycznie wprowadzali w błąd polskich pilotów, przekazując im informacje na temat zajścia do lądowania i ścieżki schodzenia, które wskazywały miejsce lądowania na około 1000 metrów przed początkiem pasa startów/lądowań".

- Tak więc, niezależnie od okoliczności rozpadu samolotu w powietrzu, które wciąż są przedmiotem analizy Podkomisji, odpowiedzialność strony rosyjskiej jest bezsporna – oświadczył szef podkomisji.

-Niewłaściwym wydaje się także podważanie przez posła K. Morawieckiego wiarygodności Podkomisji poprzez wskazywanie braku w jej składzie członków komisji b. ministra J. Millera - ocenił.

O Piotrowiczu

Morawiecki był też pytany, czy jako opozycjonista z czasów PRL nie widzi problemu, że "twarzą PiS zmian w sądownictwie" jest Stanisław Piotrowicz - prokurator z czasów stanu wojennego. Przyznał, że "ma problem z panem Piotrowiczem". Pan poseł Piotrowicz jest na eksponowanym stanowisku przewodniczącego Komisji Sprawiedliwości. To zła decyzja - ocenił polityk.