Krzysztof Kwiatkowski, prezes NIK, a w przeszłości prominentny polityk PO, stawi się przed sejmową Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej 12 kwietnia w związku z ustawianiem konkursów w NIK - przypomina portal wPolityce.pl.
- Są odpowiednie materiały, dokumenty, z którymi członkowie komisji mogą się zapoznać. Wynika z nich, że można prowadzić postępowanie i przesłuchiwać wskazanych świadków. Najpierw oczywiście swobodną wypowiedź będzie miał pan prezes Kwiatkowski, jeżeli tylko będzie chciał z tego prawa skorzystać. Jeśli nie, to będziemy zadawać mu pytania i przesłuchiwać świadków wedle ustalonego porządku, który przegłosujemy na komisji - stwierdziła w rozmowie z portalem prof. Pawłowicz, członek sejmowej Komisji Odpowiedzialności Konstytucyjnej.
Pytana jak będzie przebiegać to posiedzenie powiedziała, że "na ostatnim posiedzeniu komisji uznaliśmy po uzyskaniu zamawianych wcześniej ekspertyz prawnych, że postępowanie przed sejmową Komisją Odpowiedzialności Konstytucyjnej wobec prezesa NIK może się toczyć i nie ma przeszkód prawnych m.in. w postaci prowadzenia równolegle innych postępowań o to samo. Następnie, członkowie komisji proszeni byli o przygotowanie się do przesłuchania pana Kwiatkowskiego i zgłaszanie świadków".
- Posłowie z PO także zgłaszają świadków, nie wiem więc na razie, kto ostatecznie się stawi. W ogóle jest jakieś wzmocnienie osobowe komisji ze strony Platformy. Uczestniczy w niej teraz pan poseł Neumann, w jej składzie zasiada także pani poseł Katarasińska. PO z pewnością będzie agresywnie broniła prezesa Kwiatkowskiego - oceniła poseł PiS.
Przypomniała, że posiedzenie komisji w tej sprawie sprzed kilku tygodni zostało odwołane. - Lekkie opóźnienie w naszych pracach wynika również z faktu, że pani przewodnicząca Iwona Arent została włączona do komisji Amber Gold i nasza komisja musi trochę dostosować się do jej harmonogramu obowiązków - wyjaśniła. Jej zdaniem "prawdopodobnie na tym kwietniowym posiedzeniu komisji zaczną się przesłuchania pana prezesa Kwiatkowskiego i świadków".
Na pytanie, czy to postępowanie może skutkować postawieniem Kwiatkowskiego przed Trybunałem Stanu, prof. Pawłowicz oceniła, że "tak, bo odpowiedzialność prezesa NIK zgodnie z konstytucją podlega Trybunałowi Stanu". Przyznała przy tym, że "odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu zbyt dolegliwa w skutkach nie jest".
Dopytywana, czy wina prezesa Kwiatkowskiego jest dla niej "ewidentna" powiedziała: "Trudno mi powiedzieć, na razie mamy wniosek o postawienie przed Trybunałem Stanu. Będziemy przyglądać się sprawie w trakcie prowadzonego postępowania. Zobaczymy też, co powie sam prezes Kwiatkowski, więc to postępowanie na pewno jeszcze trochę potrwa".