Prezes PiS Jarosław Kaczyński poinformował w czwartek, że Komitet Polityczny PiS na jego wniosek ustalił, że zostanie złożony w Sejmie projekt obniżenia o 20 proc. pensji poselskich i senatorskich. Jak dodał, mają zostać też "wprowadzone nowe limity obniżające" dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków i starostów, a także dla ich zastępców. Kaczyński zapowiedział też, że zniesione zostaną "wszelkie dodatkowe, poza pensją, świadczenia, jeśli chodzi o kierownictwa spółek Skarbu Państwa".
Tyszka na piątkowej konferencji prasowej w Sejmie przypomniał o trzech projektach autorstwa Kukiz'15, które - jak mówił - świadczą o tym, że jego klub jest trzy kroki do przodu przed PiS i PO, chociaż nie pobiera subwencji. Pierwszy projekt dotyczy zrównania kwoty wolnej od podatku dla posłów i obywateli. Posłowie w tym momencie mają kwotę wolną na poziomie 30 tys. złotych, obywatele mają na poziomie 3 tys. złotych. My zaproponowaliśmy opodatkowanie diet poselskich tak, żeby posłowie płacili tyle podatku PIT ile płacą obywatele. To, by się wiązało z obniżeniem wynagrodzeń posłów o jakieś 5 procent - podkreślił Tyszka.
I związku z tym apel do PiS: dość tej hipokryzji. Bardzo prosimy o odmrożenie naszego projektu leżącego w komisji finansów, najpierw go mroził Jacek Sasin jako przewodniczący (komisji finansów publicznych), teraz zdaje się pan Andrzej Szlachta. Bardzo prosimy o procedowanie tego projektu jeżeli PiS rzeczywiście chce obniżyć wynagrodzenia poselskie i nie jest to tylko chwyt PR-owy - oświadczył.
Drugi projekt Kukiz'15 dotyczy likwidacji partyjnych subwencji. Tyszka podkreślił, że PO pobiera rocznie 16 mln zł, a PiS 18 mln zł subwencji. W sumie te subwencje kosztują podatników w okresie całej kadencji 200 mln zł - zaznaczył. Wicemarszałek podkreślił też, że "stosunkowo niedawno" Kukiz'15 złożył w Sejmie projekt likwidacji gabinetów politycznych w rządzie.
Bardzo mnie cieszy ta dyskusja, która się toczy od wczoraj pokazuje czarno na białym hipokryzję PiS i PO. Cieszą nas słowa o skromności, piękne słowa prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Natomiast tylko Kukiz'15 pokazuje, co to znaczy skromność i uczciwe podejście do pracy na rzecz obywateli"- podkreślił Tyszka.
Wicemarszałek Sejmu poinformował też, że wystąpi w piątek z wnioskiem w trybie dostępu do informacji publicznej do przewodniczącego PO Grzegorza Schetyny, żeby powiedział Polakom ile kosztuje tzw. "Konwój wstydu". Jestem przekonany, że to jest finansowane z subwencji partyjnych i myślę, że Polacy zasługują na to, żeby wiedzieć ile to kosztowało - mówił.
Na słowa Tyszki już zareagowała Platforma. Szef klubu PO Sławomir Neumann, poproszony o komentarz do inicjatywy Tyszki, powiedział: "Wnioski formułowane przez koncesjonowaną opozycję, jaką jest Kukiz'15, który zawsze pomaga PiS w trudnych chwilach, mnie nie interesują".
W ramach akcji PO "Konwój wstydu" prezentowane są ruchome billboardy z wizerunkiem kilkudziesięciu polityków PiS z informacją o wysokości nagród, jakie otrzymali. Na banerach przypomniano też niedawne słowa Beaty Szydło, wypowiedziane w Sejmie, że pieniądze członkom jej rządu się "po prostu należały". Podobną akcję Platforma Obywatelska prowadziła kilka tygodni temu.