Sędzia Zabłocki powiedział, że został zaopiniowany w sytuacji, kiedy nikogo o tę opinię nie prosił. Tak komentował w programie "Kropka nad i" w TVN24 procedurę, w ramach której nowa Krajowa Rada Sądownictwa opiniowała oświadczenia sędziów Sądu Najwyższego, którzy ukończyli 65, rok życia i wyrazili chęć dalszego orzekania.
Zabłocki nie otrzymał w głosowaniu żadnego głosu "za". Oprócz niego zaopiniowanych negatywnie zostało jeszcze sześciu sędziów. Stwierdził, że została wobec niego uruchomiona procedura, której on nie zamierzał uruchomić. Jednozdaniowe oświadczenie o chęci dalszego orzekania, jak mówił, złożył na ręce I prezes Sądu Najwyższego Małgorzaty Gerdsdorf.
Mówił o tym, jak wyglądała procedura składania oświadczeń. W pewnym momencie zapytany, czy nie chciałby dołączyć zaświadczenia lekarskiego. Odpisał wówczas, że nie dołączył go, bo nie widzi podstaw, aby to robić. – Wreszcie była cisza i nastąpił dzień dzisiejszy – powiedział. Dodał, że z uwagą śledził transmisję obrad z KRS. W pewnym momencie jeden z członków złożył wniosek o wyłączenie jawności obrad.
- Na koniec dowiedziałem się, że podlegałem procedurze opiniowania i otrzymałem zero głosów – powiedział. Stwierdził, że z wynikiem głosowania czuje się "dobrze". - Otrzymałem zarówno drogą telefoniczną, jak i mailową bardzo wiele gratulacji za dzisiejszy wynik w KRS - podkreślił.